wtorek, 8 września 2015

WILD WILLY BEEF JERKY - RĘCZNIE ROBIONA SUSZONA WOŁOWINA

W mięsnym świecie nie jestem ekspertem.
Do wołowiny byłam raczej źle nastawiona. Raczej rzadko sięgałam po nią z własnej woli.
Kojarzyłam ją do tej pory raczej z trudnym do przygotowania mięsem.
Pierwszy raz spotkałam się z suszoną wołowiną.
Podobno kiedyś ludzie jadali ją częściej i jest to produkt poniekąd zapomniany.


 Samo opakowanie mnie osobiście zachęca.
Uwielbiam taki klimat, wydaje mi się, że ostatnio jest nawet modny :)
Skojarzył mi się z testowanymi kiedyś batonami.
Opakowanie to moim zdaniem połowa sukcesu, ale równie ważna jest jakość produktu.
Szczególnie, kiedy mamy do czynienia z mięsem. 


Skład zasługuje na dużą pochwałę!
Same naturalne składniki (podane również te, z których zrobiona jest marynata!).
Każde 100 gram produktu zrobione jest z 300 gram mięsa, więc na bogato :)
Przy 65g białka w 100g, tylko 5g tłuszczu - bardzo fit!
Coś dla osób dbających o dietę, ale warto spróbować dla samego smaku...


Smak jest dość specyficzny, pikantny, pieprzny i intensywny.
Spodziewałam się zupełnie czegoś innego, ale Wild Willy zaskoczył mnie pozytywnie!
Kompozycja przypraw zupełnie odbiega od smaku wołowiny, jaką do tej pory jadłam.
Jest dużo lepsza, bardzo wyrazista, czuć lekko sos sojowy.
Jeszcze przed spróbowaniem poczułam bardzo przyjemny mocny mięsny zapach.
Plasterki są chrupiące, bardzo cienkie, co jest dla mnie niewiarygodne.
Kto i jak pokroił tak cienko mięso? Zaznaczam, że produkt jest ręcznie robiony.

Suszona wołowina Wild Willy to coś, czego trzeba spróbować!
Wygląda apetycznie, pachnie interesująco, smakuje wyśmienicie.
Moją opinię potwierdzają 3 inne osoby, więc coś w tym musi być :)


Brawo Wild Willy! 100% satysfakcji :)
Coś nowego, wartościowego, a przede wszystkim smacznego!

10/10 za smak i jakość.

Produkty możecie kupić TUTAJ

SNAPCHAT: justestblog
FACEBOOK: Justest
INSTAGRAM: justestblog