W tym roku podobno mamy najgorętsze lato od kilkunastu lat...
do tego najbliższy weekend ma być upalnym apogeum :)
Mi to jak najbardziej odpowiada, uwielbiam wygrzewać się na słońcu, popijając zimne piwo.
Przy takich temperaturach nie warto jednak ryzykować z procentami.
Dlatego też ostatnio pierwszy raz zainwestowałam w piwo bezalkoholowe.
Skusił mnie przede wszystkim niespotykany smak - limonka z miętą, i oczywiście fakt, że uwielbiam nowości.
Szczerze mówiąc nie spodziewałam się cudów...
raczej wyobrażałam sobie smak soczku limonkowego z miętą.
Większość piwoszy z pewnością tak też nazwałaby nowego Lecha, jednak ten jest wersją free.
Czy aby na pewno?
Czytając skład, moją uwagę zwróciła jedna rzecz: 'alkohol poniżej 0,5%'
Czyli jednak jakiś % jest, jednak znikomy.
Reszta składu standardowo... słód jęczmienny, cukier, chmiel.
Wyglądem nie różni się od tradycyjnego jasnego piwa.
Dostępny jest w butelce lub puszce - obie wersje mają pojemność 330ml, i kosztują ok 2,80zł.
Pieni się dość mocno, ale krótko. Pachnie 'piwnie', ale jednak mniej intensywnie.
Podejrzewam, że gdyby trochę wylało się przypadkiem na dywan, nie byłoby problemu z pozbyciem się zapachu.
Najważniejszy, a zarazem najlepszy jest smak!
Trochę podobny do popularnych ostatnio radlerów, ale przyjemnie przełamany miętą.
Jest dość delikatny, raczej słodki niż kwaśny, ale lekka kwaśna nuta też gdzieś się pojawia.
Co ciekawe, w smaku wyczuwalne jest piwo!
Gdybym nie wiedziała, że to wersja bezalkoholowa, pomyślałabym, że ma jakieś 2-3%.
To zdecydowanie 'kobieca' edycja.
I gdyby Lech miał te procenty, stałby się moim ulubieńcem.
Mimo to, uważam, że na upały powyżej 30 stopni jest idealny!
Z pewnością kupię go jeszcze nie raz...
Dla mnie smakowo 10/10, jednak cena mogłaby być niższa.
Piwo nie dla mnie, ale smak kusi ;)
OdpowiedzUsuńSmakowe piwa bardzo lubię więc ten jest absolutnie do wypróbowania! Ciekawa kompozycja smaków, wiem już co kupię na jutrzejszego grilla poza Sommersby :D
OdpowiedzUsuńHahaha, widzę że nie tylko ja dzierżę w łapie to coś, co nie jest piwem ;) Uwielbiam różowe! :)
Usuńjaaa... patrzy z rozżaleniem... nie piję, mam krucjatę na całe życie- nie pytaj :D A smak ciekawy ^^
OdpowiedzUsuńJustynka zawsze można dolać odrobinę spirytusu :D
OdpowiedzUsuńWolę nie eksperymentować ; p
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tym połączeniem smakowym.. Chociaż kto wie, może zaskoczy mnie tak jak Warka 0%?
OdpowiedzUsuńWarki akurat nie próbowałam... ale wszystko przede mną!
UsuńMuszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie. Alkohol nie jest dla mnie.
OdpowiedzUsuńTakie produkty rzadko są recenzowane, tym bardziej fajnie, że napisałaś. ;) No i taka ocena, trzeba się za nim rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńostatnio coraz częściej spotykam je w sklepach :)
Usuńkurcze spróbowałabym z ciekawosci:)
OdpowiedzUsuńu mnie ciekawość była silniejsza i nie żałuję :)
UsuńNie piłam, ale jestem ciekawa :)
OdpowiedzUsuń